Na wstępie zaznaczę, że tekst zawiera spoilery z 1. odcinka “Shuumetsu no Izetta”, jeśli więc jeszcze go nie obejrzeliście i nie chcecie sobie psuć zabawy, wróćcie tu po skończeniu seansu :-)
Akcja anime “Shuumetsu no Izetta” rozgrywa się w 1939 roku. Na świecie panuje obecnie wojna. Tytuł opowiada o losach księżniczki małego kraju o nazwie Elystadt. Orfiné, bo o niej mowa, próbuje uratować swój dom przed zniszczeniem przez agresora – Germanię. W tym celu udaje się na negocjacje z potencjalnymi sojusznikami.
Już podczas podróży pociągiem bohaterka napotyka problemy. Germańscy żołnierze, mający rozkaz przeszukania pociągu, odnajdują księżniczkę i jej towarzyszy. Po ucieczce Elystadtczyków na dach dochodzi do krótkiej wymiany ognia, po czym zbiegają oni do wagonu służącego jako magazyn. Tam bohaterowie znajdują swego rodzaju trumnę, w której transportowana jest jakaś dziewczyna.
Żołnierze w końcu ich znaleźli, lecz księżniczce udaje się zbiec. Nie obyło się jednak bez strat. Jeden z kompanów Finé został, niestety, postrzelony i zmarł.
Bohaterka ostatecznie dociera na spotkanie, które nie poszło po jej myśli. Przedstawiciel Brytanii odmówił pomocy Elystadtowi. Dodatkowo księżniczka została złapana przez germańskich żołnierzy.
Sytuacja na froncie, jak się okazało, nie przebiegała zbyt pomyślnie dla Elystadtczyków. Finé była transportowana samolotem. Wraz z nią na pokładzie znalazł się tajemniczy sarkofag. Gdy nie w pełni przytomna, czerwonowłosa dziewczyna dostrzegła, kto jest zakładnikiem Germanów, przebudziła się ze snu. Była to przyjaciółka z dzieciństwa Finé - Izetta, która stała się potężną czarownicą. Zniszczyła ona samolot, ratując tym samym księżniczkę z opresji.
Żołnierze w końcu ich znaleźli, lecz księżniczce udaje się zbiec. Nie obyło się jednak bez strat. Jeden z kompanów Finé został, niestety, postrzelony i zmarł.
Bohaterka ostatecznie dociera na spotkanie, które nie poszło po jej myśli. Przedstawiciel Brytanii odmówił pomocy Elystadtowi. Dodatkowo księżniczka została złapana przez germańskich żołnierzy.
Sytuacja na froncie, jak się okazało, nie przebiegała zbyt pomyślnie dla Elystadtczyków. Finé była transportowana samolotem. Wraz z nią na pokładzie znalazł się tajemniczy sarkofag. Gdy nie w pełni przytomna, czerwonowłosa dziewczyna dostrzegła, kto jest zakładnikiem Germanów, przebudziła się ze snu. Była to przyjaciółka z dzieciństwa Finé - Izetta, która stała się potężną czarownicą. Zniszczyła ona samolot, ratując tym samym księżniczkę z opresji.
Urzekła mnie także szata graficzna “Izetty”. Postacie wyglądają na dopracowane. Szczegółowe animacje potrafią przyprawić o dech w piersiach.
Muzyka z anime również przypadła mi do gustu. Żaden z utworów nie zapadł mi głęboko w pamięć, lecz były one na stosunkowo wysokim poziomie. Warto tu także wspomnieć piękny ending, który może wpaść w ucho.
Podsumowując, uważam, że seria “Shuumetsu no Izetta” ma potencjał ku temu, by stać się jednym z lepszych anime sezonu. Oglądanie pierwszego odcinka sprawiło mi sporo radości. Nie mogę się doczekać, by podzielić się z Wami wrażeniami z drugiego epizodu przygód Finé i Izetty.
A czy wam spodobał się pierwszy odcinek tego anime? Czekam na wasze komentarze
:-)
:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz