niedziela, 20 listopada 2016

Recenzja "AnoHana" - odcinek 8

Na wstępie zaznaczę, że tekst zawiera spoilery z ósmego odcinka AnoHany, więc, jeśli jeszcze go nie obejrzeliście i nie chcecie sobie psuć zabawy, wróćcie tu po skończeniu seansu :-)

Ósmy odcinek AnoHany zaczął się wizytą w domu rodziców Menmy. Podobno jej ojciec nie zgadzał się na sprzedaż sztucznych ogni. Przyjaciele uznali, że może uda im się przekonać matkę. Okazało się jednak, że to ona była przeciwna, gdyż nadal obwiniała ich za to, co stało się ich córce. W tym odcinku Anjou wyznała także Jintanowi swoją miłość, gdyż podkochiwała się w nim od dzieciństwa i cały czas była zazdrosna o Menmę. Chłopak także grób swojej przed laty zmarłej matki, gdyż była rocznica jej śmierci. Tam przeprowadził poważną rozmowę z ojcem. Spotkał się także z bratem Memy, Saa. A jeśli już o duchu dziewczyny mówimy, to największym zaskoc
zeniem odcinka okazało się to, że pod jego koniec znalazła ona w końcu sposób na porozumienie się z przyjaciółmi - poprzez pisanie w notatniku, który wzięli z jej domu.


Muszę przyznać, że odcinek ten wywarł na mnie niemałe wrażenie. Bohaterowie w końcu uwierzyli Jintanowi w istnienie Menmy. Według mnie sposób porozumiewania się mogli obmyślić już jakieś sześć odcinków wcześniej, ale cieszy fakt, że i tak udało im się do tego dojść ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz