niedziela, 27 listopada 2016

Recenzja AnoHana - odcinek 10

Na wstępie zaznaczę, że tekst zawiera spoilery z dziewiątego odcinka AnoHany, więc, jeśli jeszcze go nie obejrzeliście i nie chcecie sobie psuć zabawy, wróćcie tu po skończeniu seansu :-)

To już przedostatni odcinek AnoHany. Anjou wróciła do domu, z którego uciekła po incydencie w szkole, Tsutumi mocno dopiekła Matsuyukiemu. Widzieliśmy także rozmowę Saa z mającą obsesję na punkcie Menmy matką. Przyjaciele postanowili spotkać się w bazie, lecz tak naprawdę była to konfrontacja mająca na celu zmuszenie Jintana do wyjawienia swoich uczuć wobec Menmy. Oznajmił on, że kocha dziewczynę. Później Menma odwzajemniła jego uczucia. Odcinek zakończył się widowiskowym wystrzałem sztucznych ognii, których oglądanie wraz z przyjaciółmi miało być życzeniem dziewczyny. Jintan próbował przerwać wystrzał, gdyż nie chciał, by Menma go opuściła, ale nie udało mu się. Mimo to, okazało się, że duch wcale nie zniknął.


Emocje podczas oglądania tego epizodu sięgały zenitu. Uczucia bohaterów, z którymi zdążyłem się już zżyć, były bardzo wyraźne, często również bolesne. Sean był istną huśtawką nastrojów. Z niecierpliwością czekam na finał tego anime!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz